Dziś zaczął się śnieg. Tzn zaczął być widoczny na szczytach gór, które go otaczają - jedzie malowniczą doliną. I tak jeszcze przez jeden dzień, aż w końcu dotrze do Drogi Orłów i Drabiny Troli - czyli "serpentyn". Są to także jego 2 małe cele,dlatego też Mariusz postanowił zmienić troszkę trasę - "straci" jedynie 1 dzień. Dziś, gdy już się rozbijał, zastała go burza. Kąpiel w zimnym (podobno nawet bardzo) strumieniu. Mariuszowi humor dopisuje - radosny, wesoły i zadowolony. Stwierdził,że przy takim tempie powinien dotrzec na Nordkapp na początku sierpnia - tego wiec mu życzymy :)