Niestety - deszcz i deszcze, nie padało (na szczęście), kiedy Mariusz rozbijał namiot, mógł sobie także coś ugotować. Nasz podróżnik pokonał dziś dystans ok 105 km, jest zimno - ok 8 st. (a kiedy jedzie się na rowerze i wieje wiatr - temperatura odczuwalna jest dużo niższa). Mariusz oszacował, że właśnie tutaj wypada tak mniej więcej połowa podróży, trochę brakuje mu motywacji i zapału - ale trzeba zacisnąć zęby i jechać dalej - Nordkapp ciągle się broni, zresztą nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Aparat wciąż nie działa, nie pomógo nawet czyszczenie z kompresora na stacji - Mariusz rozważa zakup aparatu - najprostszego modelu, gdyż tam niestety jest drogo. Ale lepszy taki niż żaden. Teraz to już naprawdę przyda się trzymanie kciuków. Planowany dzień osiągnięcia Przylądka Północnego - za max 10 dni.