Dziś udało się zrobić około 50 km - Mariusz znalazł mały domek nad rzeką i zatrzymał się tam, kiedy zaczęło padać. A ponieważ padało i padało postanowił zatrzymać się na chwilę, lało i lało, toteż przedłużyło mu się i postanowił się tam zatrzymać i już o 18 poszedł spać. Odwiedziny św. Mikołaja nieco się opóźniają, ale spokojnie św. Mikołaj nei zając - nie ucieknie :)